poniedziałek, 26 lipca 2010
Filmowe portrety: Maria Stuart i Elżbieta Tudor
Konflikt Marii Stuart i Elżbiety Tudor był starciem nie tylko dwóch rywalizujących o tron i pierwszeństwo w kwestii urody kuzynek,ale i symboliczną walką obozów religijnych: protestanckiego i katolickiego. Okupione krwią zakończenie sporu miało swe mistyczne przełożenie. Maria Stuart stała się męczennicą wiary katolickiej, zaś Elżbieta ucieleśnieniem potęgi protestanckiej Anglii.
Na ekranie ich rywalizację przedstawia się o wiele bardziej malowniczo ,niż było naprawdę. Filmowcy lubią na przykład konfrontować rywalki w niezwykle emocjonalnych scenach, choć w rzeczywistości obie kuzynki nigdy się nie spotkały. Również postać Marii Stuart, osoby niedojrzałej emocjonalnie, której decyzje tak w życiu osobistym, jak i politycznym okazywały się katastrofalne w skutkach, została przez nich uszlachetniona. Zwykle przedstawia się ją w konwencji romantycznej , jako awanturniczą, namiętną królowę, ofiarę zimnej politycznej kalkulacji.
Florence Eldrige i Katharine Hepburn; "Mary of Scotland"
Glenda Jackson i Vivian Pickles; " Elizabeth R"
Glenda Jackson i Vanessa Redgrave; " Mary, Queen of Scots"
Helen Mirren i Barbara Flynn; " Elizabeth I"
Cate Blanchett i Samantha Morton; " Elizabeth.The Golden Age"
poniedziałek, 19 lipca 2010
Tajemniczy przypadek Amy Dudley
Jej śmierć wstrząsnęła krajem i rzuciła cień na reputację Elżbiety I.
Amy Dudley wiodła spokojne życie z dala od dworu i swego męża Roberta, który dzięki czułej przyjaźni z królową robił na nim zawrotną karierę. Jako królewski koniuszy i zarazem zaufany przyjaciel Elżbiety jeszcze z czasów dzieciństwa cieszył się swobodnym dostępem do królowej. Wieści o ich zażyłości szybko przerodziły się w spekulacje na temat ewentualnego małżeństwa. Główna przeszkoda, lady Dudley miała cierpieć na śmiertelną chorobę i było tylko kwestią czasu ,kiedy lord Robert odzyska wolność.
Choć małżeństwo Amy Robsart i Roberta Dudley miało być zawarte z miłości (ewenement w tamtych czasach) małżonkowie wiedli życie osobno. Podczas, gdy on budował swą polityczną pozycję w Londynie, ona przebywała na prowincji w Cumnor Place, Oxfordshire: osamotniona, schorowana i zapewne dodatkowo przygnębiona plotkami docierającymi do niej z dworu.
Przekonanie o romansie królowej ze swym faworytem i jego determinacji, by ją poślubić było tak silne,że gdy 8 września 1560 r. ciało Amy zostało znalezione u stóp schodów w Cumnor Place , w całym kraju zawrzało z oburzenia. Lord Robert został postawiony w roli mordercy żony, a jego rzekoma kochanka w roli wspólniczki lub co najmniej współodpowiedzialnej moralnie za morderstwo.
Raport koronera wskazywał na nieszczęśliwy upadek ze schodów i będące rezultatem złamanie karku jako przyczynę zgonu.
Opinia publiczna miała na ten temat inne zdanie i świadoma dwuznaczności swej pozycji Elżbieta odsunęła się od faworyta, wydalając go z dworu. Nawet jeśli planowali ślub stał się on w obliczu powszechnego potępienia niemożliwy. Dopiero , gdy skandal przycichł Robert wrócił ponownie do łask , ale o wizji Dudleya jako "króla małżonka" nie było więcej mowy.
Historia tajemniczej śmierci Amy budzi silne emocje. Jej gwałtowność i późniejsze implikacje pozwalają snuć domysły na temat jej przebiegu. Czy był to nieszczęśliwy wypadek, jak głosi wersja oficjalna, czy może jednak morderstwo? Przyjmując drugą wersję należy ustalić motywację sprawców. Jeśli pogłoski o matrymonialnych planach Roberta były prawdziwe, właśnie on był najbardziej zainteresowany w uwolnieniu się z krepujących więzów małżeńskich. Jako wdowiec mógł starać się o rękę królowej. Nasuwają się jednak wątpliwości , czy ten ambitny człowiek , zapewne aż nadto świadomy krążących o nim i Elżbiecie plotek,zaryzykowałby skandal .Ostatecznie to on stracił najwięcej. Utracił wpływy na dworze, a zszargana reputacja zamknęła drogę do małżeństwa z czułą na punkcie swojego nieskalanego wizerunku królową.
Prowadzi to do innej opcji: morderstwa z inspiracji wrogów Dudleya. Być może przeciwnicy jego wzrastającej władzy uznali ,iż jedyną drogą do zablokowania dalszego awansu jest ściągnięcie nań podejrzeń o zamordowanie własnej żony.
Wiarygodna wydaje się również wersja samobójstwa Amy. Przemawia za nią fakt,iż w dniu śmierci dała wszystkim służącym wychodne. Zeznania służby potwierdzały zły stan psychiczny ich pani.Postępująca choroba i opuszczenie przez męża spowodowały depresję, która mogła w końcu zaprowadzić ją do odebrania sobie życia.
Współcześni badacze wskazują również na trop medyczny. Amy miała cierpieć na tętniaka aorty. Wyjaśniałoby to stan depresji, bóle w klatce piersiowej i zaburzenia umysłowe, a wreszcie nagłą i niespodziewaną śmierć.
Amy Dudley wiodła spokojne życie z dala od dworu i swego męża Roberta, który dzięki czułej przyjaźni z królową robił na nim zawrotną karierę. Jako królewski koniuszy i zarazem zaufany przyjaciel Elżbiety jeszcze z czasów dzieciństwa cieszył się swobodnym dostępem do królowej. Wieści o ich zażyłości szybko przerodziły się w spekulacje na temat ewentualnego małżeństwa. Główna przeszkoda, lady Dudley miała cierpieć na śmiertelną chorobę i było tylko kwestią czasu ,kiedy lord Robert odzyska wolność.
Choć małżeństwo Amy Robsart i Roberta Dudley miało być zawarte z miłości (ewenement w tamtych czasach) małżonkowie wiedli życie osobno. Podczas, gdy on budował swą polityczną pozycję w Londynie, ona przebywała na prowincji w Cumnor Place, Oxfordshire: osamotniona, schorowana i zapewne dodatkowo przygnębiona plotkami docierającymi do niej z dworu.
Przekonanie o romansie królowej ze swym faworytem i jego determinacji, by ją poślubić było tak silne,że gdy 8 września 1560 r. ciało Amy zostało znalezione u stóp schodów w Cumnor Place , w całym kraju zawrzało z oburzenia. Lord Robert został postawiony w roli mordercy żony, a jego rzekoma kochanka w roli wspólniczki lub co najmniej współodpowiedzialnej moralnie za morderstwo.
Raport koronera wskazywał na nieszczęśliwy upadek ze schodów i będące rezultatem złamanie karku jako przyczynę zgonu.
Opinia publiczna miała na ten temat inne zdanie i świadoma dwuznaczności swej pozycji Elżbieta odsunęła się od faworyta, wydalając go z dworu. Nawet jeśli planowali ślub stał się on w obliczu powszechnego potępienia niemożliwy. Dopiero , gdy skandal przycichł Robert wrócił ponownie do łask , ale o wizji Dudleya jako "króla małżonka" nie było więcej mowy.
Historia tajemniczej śmierci Amy budzi silne emocje. Jej gwałtowność i późniejsze implikacje pozwalają snuć domysły na temat jej przebiegu. Czy był to nieszczęśliwy wypadek, jak głosi wersja oficjalna, czy może jednak morderstwo? Przyjmując drugą wersję należy ustalić motywację sprawców. Jeśli pogłoski o matrymonialnych planach Roberta były prawdziwe, właśnie on był najbardziej zainteresowany w uwolnieniu się z krepujących więzów małżeńskich. Jako wdowiec mógł starać się o rękę królowej. Nasuwają się jednak wątpliwości , czy ten ambitny człowiek , zapewne aż nadto świadomy krążących o nim i Elżbiecie plotek,zaryzykowałby skandal .Ostatecznie to on stracił najwięcej. Utracił wpływy na dworze, a zszargana reputacja zamknęła drogę do małżeństwa z czułą na punkcie swojego nieskalanego wizerunku królową.
Prowadzi to do innej opcji: morderstwa z inspiracji wrogów Dudleya. Być może przeciwnicy jego wzrastającej władzy uznali ,iż jedyną drogą do zablokowania dalszego awansu jest ściągnięcie nań podejrzeń o zamordowanie własnej żony.
Wiarygodna wydaje się również wersja samobójstwa Amy. Przemawia za nią fakt,iż w dniu śmierci dała wszystkim służącym wychodne. Zeznania służby potwierdzały zły stan psychiczny ich pani.Postępująca choroba i opuszczenie przez męża spowodowały depresję, która mogła w końcu zaprowadzić ją do odebrania sobie życia.
Współcześni badacze wskazują również na trop medyczny. Amy miała cierpieć na tętniaka aorty. Wyjaśniałoby to stan depresji, bóle w klatce piersiowej i zaburzenia umysłowe, a wreszcie nagłą i niespodziewaną śmierć.
środa, 14 lipca 2010
Propaganda w wydaniu elżbietańskim
Elżbieta I potrafiła docenić wagę publicznego wizerunku władcy. Przez całe panowanie z żelazną konsekwencją tworzyła i pielęgnowała własna legendę, mit o majestatycznej monarchini poślubionej własnemu ludowi ,pogromczyni Armady, Glorianie. Wyjątkowa pieczołowitość z jaką dbała o odbiór publiczny ,również międzynarodowy własnej osoby świadczy nie tylko o politycznej dalekowzroczności, ale i przypomina o niezwykłych okolicznościach w jakich przyszło jej sprawować władzę.
Obejmując tron po swej siostrze Elżbieta była boleśnie świadoma niepewności związanej z jej legitymacją do rządzenia. Testament polityczny ojca, a w końcu niechętne siostrzane namaszczenie nie wymazały ze świadomości wielu jej poddanych faktu,iż małżeństwo jej rodziców unieważniono, a ją samą uznano za królewskiego bastarda. Kontrowersje wokół legalności małżeństwa z Anną Boleyn i jej haniebny koniec położą się cieniem na panowaniu Elżbiety ,zmuszonej odpierać pretendentów w rodzaju swej kuzynki Marii Stuart.
Pochodzenie nie było jedynym problemem. O wiele groźniejsza dla utrwalenia władzy była kwestia płci. Kobiety na tronie były dziwactwem i to przejściowym, zmuszonym scedować władzę na męża lub syna. Tworzyło to podstawę do kwestionowania pozycji królowej, które w najlepszym razie prowadziłoby do jej decyzyjnego ubezwłasnowolnienia,a w najgorszym do zrzucenia z tronu.
Neutralizowanie czynników niekorzystnych dla Elżbiety opierało się w dużej mierze na uwypuklaniu jej zalet, tak osobistych, jak i wynikających z politycznych sukcesów. Stąd tak obfity materiał ikonograficzny, którego niezmienną cechą jest przytłaczający majestat portretowanej. Liczne wizerunki powstałe na przestrzeni kilkudziesięciu lat utrwaliły dwa znaki rozpoznawcze Elżbiety: płomiennie rude włosy i nieskazitelną biel cery. .Królowa nie starzeje się, jakby próbowano wmówić widzowi,że panuje także nad potęgą czasu.
Renesansowe portrety stanowiły dzisiejsze odpowiedniki oficjalnych fotografii, choć uwypuklały raczej majestat zajmowanej pozycji niż fizyczne podobieństwo. Do najsłynniejszych należy ten przedstawiający Elżbietę z Wielką Armadą.
Nieubłagana chronologia wskazuje na wiek portretowanej w okolicach 55 lat, co nie znajduje odzwierciedlenia na obrazie. Dominuje pełen przepychu strój królowej i jej władcza postawa. W tle widzimy klęskę Armady, namacalny dowód potęgi królestwa. Dłoń Elżbiety spoczywa na globusie, co z kolei podkreśla ambicję podboju nowych ziem.
Innym ciekawym przykładem obrazu z "drugim dnem" jest Portret z pelikanem.
Królowa nosi na nim broszę przedstawiającą pelikana. Ptaka, który według legendy karmił pisklęta krwią spływającą z własnej ,rozszarpanej przez siebie piersi. Przekaz jest klarowny: Elżbieta I gotowa jest na najwyższe poświęcenie dla dobra swych "dzieci", czyli poddanych.
Obejmując tron po swej siostrze Elżbieta była boleśnie świadoma niepewności związanej z jej legitymacją do rządzenia. Testament polityczny ojca, a w końcu niechętne siostrzane namaszczenie nie wymazały ze świadomości wielu jej poddanych faktu,iż małżeństwo jej rodziców unieważniono, a ją samą uznano za królewskiego bastarda. Kontrowersje wokół legalności małżeństwa z Anną Boleyn i jej haniebny koniec położą się cieniem na panowaniu Elżbiety ,zmuszonej odpierać pretendentów w rodzaju swej kuzynki Marii Stuart.
Pochodzenie nie było jedynym problemem. O wiele groźniejsza dla utrwalenia władzy była kwestia płci. Kobiety na tronie były dziwactwem i to przejściowym, zmuszonym scedować władzę na męża lub syna. Tworzyło to podstawę do kwestionowania pozycji królowej, które w najlepszym razie prowadziłoby do jej decyzyjnego ubezwłasnowolnienia,a w najgorszym do zrzucenia z tronu.
Neutralizowanie czynników niekorzystnych dla Elżbiety opierało się w dużej mierze na uwypuklaniu jej zalet, tak osobistych, jak i wynikających z politycznych sukcesów. Stąd tak obfity materiał ikonograficzny, którego niezmienną cechą jest przytłaczający majestat portretowanej. Liczne wizerunki powstałe na przestrzeni kilkudziesięciu lat utrwaliły dwa znaki rozpoznawcze Elżbiety: płomiennie rude włosy i nieskazitelną biel cery. .Królowa nie starzeje się, jakby próbowano wmówić widzowi,że panuje także nad potęgą czasu.
Renesansowe portrety stanowiły dzisiejsze odpowiedniki oficjalnych fotografii, choć uwypuklały raczej majestat zajmowanej pozycji niż fizyczne podobieństwo. Do najsłynniejszych należy ten przedstawiający Elżbietę z Wielką Armadą.
Nieubłagana chronologia wskazuje na wiek portretowanej w okolicach 55 lat, co nie znajduje odzwierciedlenia na obrazie. Dominuje pełen przepychu strój królowej i jej władcza postawa. W tle widzimy klęskę Armady, namacalny dowód potęgi królestwa. Dłoń Elżbiety spoczywa na globusie, co z kolei podkreśla ambicję podboju nowych ziem.
Innym ciekawym przykładem obrazu z "drugim dnem" jest Portret z pelikanem.
Królowa nosi na nim broszę przedstawiającą pelikana. Ptaka, który według legendy karmił pisklęta krwią spływającą z własnej ,rozszarpanej przez siebie piersi. Przekaz jest klarowny: Elżbieta I gotowa jest na najwyższe poświęcenie dla dobra swych "dzieci", czyli poddanych.
Subskrybuj:
Posty (Atom)