Zarówno początek kariery Anny Boleyn , jak i jej haniebny koniec przesądziły o publicznym wizerunku królowej. Opinia o braku moralności i rozwiązłych obyczajach była wśród jej współczesnych szeroko rozpowszechniona, a i dzisiaj obraz pozbawionej skrupułów uwodzicielki przemawia do wyobraźni ogółu.
To właśnie Annę obarczono winą za rozpad małżeństwa króla z Katarzyną, ignorując przy tym fakt, że w chwili, gdy pojawiła się na scenie było już ono praktycznie martwe. Zwrócenie się przeciwko Kościołowi , śmierć "męczenników wiary"-More'a i biskupa Fishera , jak również likwidacja klasztorów również miały mieć inspiratorkę w osobie kochanki Henryka. Lud nienawidził "Nan Bullen" równie gorąco, jak wielbił królową Katarzynę. Kręgi dworskie krzywym okiem patrzyły na wywyższenie córki pospolitego szlachetki.
Wrogowie Anny nazywali ją wielką nierządnicą, królewską kurwą , a nawet skandalem chrześcijaństwa( ten ostatni cytat pochodzi od samej Katarzyny Aragońskiej). Eustace Chapuys, cesarski ambasador odmawiał jej statusu żony i królowej Anglii, określając mianem konkubiny i dziwki. Z drugiej strony nie ma żadnego dowodu świadczącego o tym,że Anna Boleyn zasłużyła na podobne epitety. Nic nie wiadomo o jej relacjach z mężczyznami przed związaniem się z królem, nigdy też nie łączono jej z siostrą Marią, która wyrobiła sobie na francuskim dworze reputację prostytutki. Również jej uparte odtrącanie statusu kochanki króla nie powinno być rozpatrywane wyłącznie w kategoriach strategii uwodzenia.
Pogłoski o niemoralnym prowadzeniu się Anny zaważyły w końcu na jej tragicznym losie . Umarła z piętnem cudzołożnicy skalanej kazirodczymi stosunkami z bratem. Logiczna konsekwencja drogi na szczyt , która wiodła poprzez królewskie łoże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz